Oj, czasem strasznie tęsknię za niektórymi polskimi daniami obiadowymi. Szczególnie za pyzami w sosie z pieczeni, a do tego surówka i buraczki na słodko, albo za żurkiem mojej mamy, ale też za prawdziwym polskim chlebem na zakwasie. Dzisiaj jednak miałam nieodpartą ochotę na krokiety z kapustą i grzybami, które jadałam często u swojej babci. Niestety największy problem miałam tutaj ze znalezieniem bułki tartej! W domu w Polsce robiliśmy sobie własną bułkę tartą, ale tutaj jakoś brakuje mi cierpliwości, żeby najpierw ten chleb i bułki suszyć, a potem wsadzać do blendera/robota kuchennego. Chleb i bułki daję więc ptakom.
W końcu któregoś dnia w supermarkecie w dziale z azjatyckim jedzeniem dorwałam to:
Source |
Nadaje się świetnie do panierowania krewetek, ale ja użyłam tej "bułki" (czy chleba?) tartej do panierowania moich krokietów.
Kapustę kiszoną można znaleźć w słoikach (słoik z kapustą jest widoczny w moim poprzednim poście w zakupach).
A teraz przepis:
Składniki:
Ciasto naleśnikowe:
- 1 szklanka wody
- 1 szklanka mleka
- mąka
- 1 jajko
- oliwa / olej (jeśli nie możemy smażyć bez natłuszczenia patelni)
Farsz
- kapusta kiszona
- surowe pieczarki
- cebula
- pół kostki rosołowej
Panierka:
- bułka tarta
- jajko (czasem wystarczy jedno, ewentualnie można dolać do niego troszeczkę wody)
Kiedy już usmażymy "naleśniki", w które będziemy zawijać farsz, wlej oliwę na patelnię. Drobno posiekaną całą cebulkę podsmażamy na patleni przez minutę, następnie dodajemy do niej drobno posiekane pieczarki. Smażymy wszystko przez około 5 minut. Dodajemy do podsmażonej cebuli i pieczarek kapustę kiszoną prosto ze słoika. Wszystko podsmażamy przez około 3 minuty. Na koniec rozpuszczamy kostkę rosołową w zagotowanej wodzie (ok. 3/4 szklanki) i zalewamy nią nasz farsz na patelni. Od czasu do czasu mieszamy i czekamy aż woda trochę odparuje. Kiedy zobaczymy, że ilość wody się zmiejszyła, możemy zdjąć patelnię z ognia i zacząć nakładać i zawijać farsz w "naleśniki." Po zawinięciu krokietów, przyszedł czas na panierkę. Najpierw moczymy krokieta w rozmąconym jajku a później w bułce tartej. Rozgrzewamy oliwę/olej na patelni i smażymy aż bułka tarta będzie mocno się zarumieni.
I gotowe! Smacznego!
(krokiety zwykle jadam z ostrym sosem Hot Pete)
Piekne krokiety!
ReplyDeleteJa nie mam nerwow do robienia nalesnikow, a potem panierowania, ale pod sam koniec ciazy natrzaskalam tyle golabkow, ze konczylismy je jesc, jak dziecko sie juz siedziec nauczylo ;)
A pierogi robisz? Ja ruskie robilam pare razy - czasem z serkiem Philadelphia, a czasem we wspomnianym Earth Fare uda mi sie dorwac farmer's cheese. Bialy ser jeszcze bywa w miejscowym "europejskim sklepie".
Pierogow jeszcze nie robilam, ale moze sprobuje. teraz zaplanowalam ze na weekend zrobie drozdzowki. zobaczymy jak mi wyjda hehe ;)
Deletebtw. farsz do krokietow lub same krokiety tez mozesz zamrozic ;) ja tak robie :D
Poszukaj bułki tartej w sklepie koło mąki i albo oleju :)
ReplyDeleteno wlasnie tam jej szukalam :D
DeleteZ zapartym tchem przeczytałam prawie wszystkie Twoje wpisy, bardzo mi sie podobają. Piszesz z taką lekkością, że aż się chce tutaj wracać. i powiem że zaglądam w każdy dzień.
ReplyDeletePozdrawiam
Miło mi czytać taki komentarz, ponieważ ja o sobie myślę zupełnie inaczej. Wprawdzie staram się, aby mój blog był jak najlepiej pisany, jak najbardziej przystepny, ale sama o sobie mysle, ze raczej mam toporne "pióro". Coz moze czas spojrzec na sama siebie laskawszym okiem i przestac kopac sie w tylek ;)
DeletePozdrawiam i dziekuje, ze mnie odwiedzasz :D
Czekam na kolejny wpis :)
Deletezgadzam sie z poprzednim komentem ...takze uwielbiam twoego bloga... jak mam zly humor lub cos.... to od razu mam sposob.. wchodze na twojego bloga ..z nadzieja ze juz jest nowa notka... a kazda z notek jest bardzo ciekawa i roznorodna.... az z niecierpliwoscia czekam o czym bedzie nastepna :):)))
ReplyDeletea co do tego wpisu.... b ciekawy i az mi sie jesc zachcialo... krokiet wyglada bardzooooo smakoowicie :)) Pozdro ...Magda