19. lutego 2012
Nie wiem z czym Wam kojarzy się Boston... natomiast moje pierwsze skojarzenie z tym miastem to Boston Tea Party:
Nie wiem z czym Wam kojarzy się Boston... natomiast moje pierwsze skojarzenie z tym miastem to Boston Tea Party:
"W 1770 przeciwko nowym cłom zaprotestowali mieszkańcy Bostonu. Protestujący tłum został ostrzelany przez wojsko, a całe wydarzenie przeszło do świadomości kolonistów jako masakra bostońska. W 1773 Brytyjska Kompania Wschodnioindyjska otrzymała od rządu prawo do sprzedaży herbaty amerykańskim koloniom z pominięciem ceł i podatków, co wyraźnie uderzało w lokalnych importerów tego produktu. W odpowiedzi kilkudziesięciu członków konspiracyjnej organizacji Synowie Wolności, tuż po przypłynięciu transportu herbaty do portu w Bostonie wdarło się na pokład statku (przebrani za Indian) i cały ładunek zniszczono. Zajście nazwano ironicznie herbatką bostońską.
Reakcją brytyjską było zamknięcie bostońskiego portu, co spowodowało
zakłócenia handlu w regionie. Nastroje społeczne uległy radykalizacji, a
zwołany w 1774 I Kongres Kontynentalny podjął decyzję do przygotowania zbrojnego wystąpienia, usiłując jednak nadal prowadzić rokowania ze stroną brytyjską."
Postanowiłam wybrać się w to miejsce i spróbować sobie wyobrazić co się tam działo. Poza tym... to bardzo ekscytujące znajdować się w miejscu, gdzie wydarzyło się coś, co trwale zapisało się w historii USA i dziś uczymy się o tym w szkołach.