Tak, wiem, była mała przerwa na łączach, ale musicie mi wybaczyć - walczę o utrzymanie mojej średniej na studiach :D Póki co idzie mi dobrze, ale odpukać, mam nadzieję, że nie zawalę z niczym sprawy ;) Dzisiejszy dzień postanowiłam poświęcić na blogowanie. Wybaczcie mi tylko to, że komentarz będzie tym razem ubogi, ale muszę się zmieścić pomiędzy esejem, a gotowaniem obiadu ;) Czasu mało, ale jestem Wam winna posta za Waszą cierpliwość! :)
Przyszedł czas na opisanie trzeciego i zarazem ostatniego dnia w NYC. No niestety, moje wyjazdy do NYC są krótkie, ale w miarę możliwości intensywne. Zawsze mam sporo rzeczy zaplanowane, ale nie wszystko wypala, więc zdarza się jeść w pośpiechu i przebiegać przez ulicę ;)
16 stycznia
Na ostatni dzień zaplanowaliśmy więc Top of the Rock. Pogoda co prawda nie zachęcała do wychodzenia z hotelu, bo temperatura od poprzedniego dnia spadła i ledwie udawało mi się utrzymać aparat w skostniałych dłoniach.
Kilka ujęć z drogi:
W tym momencie przechodziliśmy przez jezdnię pomiędzy taksówkami ;) |
GE Building |
Nawet nie widziałam kto występował w tym programie, ale przy oknie zjawiła się grupga fotografów, którzy za wszelką cenę próbowali coś utrwalić ;)
NBC |
GE Building |
Pokrążyliśmy dookoła GE Building i w końcu weszliśmy do środka. Pogoda nie zapowiadała klarownego widoku, ale co tam... wchodzimy!
Wybraliśmy bilety ROCK MoMA czyli wejściówkę na taras Top of the Rock oraz do Museum of Modern Art.
Widok na Empire State Building oraz górujący nad dolnym Manhattanem Freedom Tower |
Kolejny raz widzicie mnie w tym samym płaszczu, ale muszę przyznać, że jest niezniszczalny. Co więcej, zbieram dzięki niemu sporo komplementów ;)
Podziwianie widoków przy tej pogodzie strasznie nas wyziębiło, zatem pierwsze co zrobiliśmy po zejściu w podziemia, to odwiedzenie pierwszego lepszego baru, gdzie serwowano zupy. Moja była krabowa:
Teraz czas na Museum of Modern Art:
Patrząc na ten krótki film już się wystraszyłam, że pokazują nieżywego kotka (wszystkie można się teraz spodziewać po ... sztuce), ale na szczęście po kilku sekundach zaczął się ruszać. Uff...
Nie, to nie jest do jedzenia, choć wygląda jak kanapki m.in. z Nutellą ;) |
Powyżej na zdjęciu widzicie fotel jakby co ;)
Obraz poniżej zapewne znacie. Jest to słynne dzieło Pablo Picasso - Les Demoiselles d'Avignon. Mogliście ten obraz zobaczyć m.in. w filmie Titanic, ale prawda jest taka, że mimo iż za czasów Titanica obraz już istniał, to nigdy nie był na pokładzie tego brytyjskiego transatlantyku i też nie zatonął. Co więcej, główna bohaterka filmu Camerona trzyma ten obraz w rękach i wydaje się, że nie jest on szerszy niż metr, może półtora. Prawdziwe dzieło jest znaaaaaacznie większe - mierzy dokładnie 243.9 cm × 233.7 cm ;)
Pablo Picasso - Les Demoiselles d'Avignon |
Widok z jednego z okien w MoMA |
Vincent van Gogh - Starry Night |
Renaissane Times Square Hotel - jeden z najlepszych hoteli w jakim miałam okazję przebywać. Niestety nie podczas tej wycieczki, a poprzedniej. |
Tak się zwykle dzieje, że każdy dzień który spędziłam w Nowym Jorku zwykle kończył się na Times Square ;)
I to by było na tyle z naszej nowojorskiej wycieczki. Kiedy znów planuję powrót do NYC? Możliwe, że w okolicach Świąt Bożego Narodzenia, żeby zobaczyć jak miasto jest ozdobione, ale to będzie moja ostatnia wyprawa do NYC zimą. Kolejne wizyty planuję już tylko na wiosnę i lato ;)
I jak zwykle w siedząc w taksówce śledzę trasę z Manhattanu na lotnisko ;)
Woohoo, wróciłas!
ReplyDeleteNo wypadałoby! :D
DeleteNo, nareszcie! Ostatnio wpadła mi w ręce kartka bożonarodzeniowa od Ciebie i zastanawiałam się, kiedy nowy wpis :)
ReplyDeleteMoMA zazdroszczę Ci tak bardzo, że nie jestem w stanie tego opisać w tym małym okienku.
Ja tez sie nad tym zastanawialam, ale mimo, ze am malo czasu to postanowilam w koncu napisac :D tylu czytelnikow czekalo!:D
DeleteWreszcie! Już myślałam że przestałaś pisać, dopóki mądra ja nie zauważyła zakładki ,,Krótka informacja o mnie " :P . Czyli rozumiem że wycieczka udana ? :) Ach ten Nowy York! Również jestem ciekawa jak wygląda NYC w grudniu :) Trzymam kciuki za utrzymaniu średniej na studiach. Powodzenia!
ReplyDeletePozdrawiam,
Jak przestane pisać, to dam znać na pewno ;) Tak, wycieczka udana :D Pozdrawiam! :)
DeleteNie wiem czemu, ale sądziłam, że masz dłuższe włosy :) Rozumiem brak czasu i czekam cierpliwie na nowe posty! pozdrawiam :)
ReplyDeleteMiałam dłuższe, ale tuz przed NYC ścięłam, teraz znow zapuszczam, bo nie lubie siebie w takich krotkich. Pozdrawiam serdecznie! :D
DeleteChętne bym się tam wybrał :)
ReplyDeleteJa też :D po raz kolejny :)
Deletewow ile zdjęć :) a ja myślałam, że wstawiam dużo :) Nie żebym miała coś przeciwko, bardzo miło się oglądało :)
ReplyDeleteJa zawsze starałam się wstawiać jak najwięcej :D
Deletejezuuu...śniło mi się dzisiaj, że byłam w Nowym Yorku.. Tak bardzo, bardzo chcę do tego miasta i tak bardzo jest to odległe,ech.
ReplyDeleteMi też się śni ;) Średnio raz na miesiąc :D
DeleteMiło Cię znów poczytać!
ReplyDeleteDziękuję! :)
DeleteW Boże Narodzenie punktem obowiązkowym powinna być wyprawa na Dyker Heights w Brooklynie. Mamy tutaj najpiękniejsze dekoracje świąteczne w całej metropolii. Chociaż trudno jest przejść ulicą (chodniki są załadowane ludźmi w systemie sardynkowym) ale warto :) Jeśli nie - i tak zobaczysz relacje z DH w każdej stacji telewizyjnej.
ReplyDeleteDziękuję za informację! Zapisałam już na liście must see :)
DeleteCiekawie piszesz, będę cie obserwować :) dzieki twoim zdjęciom mogę zobaczyć jak wygląda NYC.
ReplyDeleteuwielbiam twoje posty i fotorelacje ktore sa tak obszerne ;) mam do ciebie pytanie: gdybys miala wyjechac do stanow na 3 miesiace do pracy (wiza studencka) to jakie miasto bys wybrala? pytam ciebie bo bylas juz w tylu miejscach, blizsze sa ci te realia, i tak z ciekawosci chcialabym poznac twoje zdanie ;) pozdrawiam serdecznie i z niecierpliwoscia czekam na kolejny wpis ;))
ReplyDeleteNastępnym razem jak będziesz w NYC i będziesz miała ochotę na polskie towarzystwo, kawę czy plotki - odezwij się koniecznie! :-)
ReplyDeletePozdrawiam, Monia
Świetne zdjęcia, chciałabym tu kiedyś przyjechać :P
ReplyDeletevan Gogh uwielbiam <3
reklamy reklamy reklamy widze :D
ReplyDeleteależ zazdroszczę tej wycieczki :) muzeum najfajniejsze. dobrze, że kotek okazał się żywy, bo jako kociara chyba bym tego nie przeżyła. pozdrawiam
ReplyDeleteFantastyczne zdjęcia, dziękuję! To właśnie tu chciałbym zamieszkać jeśli kiedykolwiek uda mi się zdobyć Amerykańską wizę. Ubiegam się od paru lat o zieloną kartę, a ostatnio na stronie www.pracausa.net wyczytałem, że mój zawód podlega pod tę wizę a pracodawca (korpo) być może byłby skłonny znaleźć dla mnie miejsce w Amerykańskiej siedzibie. Pozostaje probować ;/.
ReplyDeleteDzięki za inspirację!