Thursday, May 16, 2013

Kilka ulubionych amerykańskich produktów spożywczych :)

Niektóre z tych produktów nie pochodzą z USA, ale ponieważ są tutaj dostępne, to postanowiłam też o nich napisać :)

1. Turtle Cheesecake

Często spotykany i już niejednokrotnie przeze mnie próbowany. Strasznie słodki i sycący, dlatego do jednego kawałka podchodzę trzy razy w ciągu całego dnia, żeby go skończyć. Idealny do kawy, najlepiej mało słodkiej lub niesłodzonej. Oto mój kawałek:



Turtle cheesecake jest robiony na bazie sera mascarpone. Na wierzch posypuje się go orzechami i polewa karmelem lub czekoladą, a najlepiej mieszanką obu składników :) Delicje!

2. S'mores

S'mores to po prostu pianka Marshmallow oblana mleczną czekoladą, włożona pomiędzy dwa herbatniki. Całkiem niezłe, na pewno warto spróbować :)




3. Cocoa Loco Chewy Bars

Są to takie lekko gumiaste (zakładam, że stąd chewy), kakaowe hmm... batoniki? Również warte spróbowania. Dobra przekąska, którą czasem załatwiam nagłe ssanie w żołądku. Lubię mieć je przy sobie w razie jakiegoś wypadu, bo niestety, kiedy jestem głodna jestem strasznie drażliwa :P, czasem nawet wściekła jeśli zbiegnie się to z PMSem ;) 






4. Ciemna czekolada Lindt z solą morską

Co jakiś czas kupuję kilka tabliczek czekolad Lindt - gorzką, ze skórką pomarańczową i tę z solą morską. Tę ostatnią tabliczkę zauważył mój mąż na promocji w bardzo atrakcyjnej cenie, więc prostanowiliśmy wypróbować i przyznam szczerze, że solenie czekolady nadaje jej bardzo ciekawy smak.




5. Back to nature -  mieszkanki orzechowe


Uwielbiam orzechy, zwłaszcza pistacje i orzechy nerkowca. Dodaję je zwykle do np. domowych wypieków - zwłaszcza do muffinek, albo wcinam je z poranną porcją jogurtu naturalnego. Orzeszki te są też wspaniałą i zdrową przekąską w ciągu dnia. Moje ulubione mieszanki, to właśnie te z Back to Nature -  znalazłam je na półce z żywnością organiczną, a w ich składzie znalazłam jedynie orzechy i sól morską.



6. Naked - 100% Coconut Water


Firmę Naked znacie pewnie ze smoothies, które już gdzieś tutaj na blogu się pojawiły w moich żywnościowych ulubieńcach. Nic się od tamtej pory nie zmieniło, smoothies wciąż są przeze mnie chętnie kupowane i szybko znikają z lodówki. Natomiast miesiąc temu natknęłam się na wodę kokosową z Naked. Piłam już wcześniej wody kokosowe, ale były to małe opakowania z ceną ok $2 za sztukę, co niestety zniechęcało do kupowania, mimo, że wodę lubiłam. Ta woda z Naked kosztuje chyba niecałe $2, a jest jej znacznie więcej. Doskonale gasi pragnienie, ma specyficzny smak, ale ja lubię specyficzne smaki. Uważam, że to całkiem fajna alternatywa dla słodzonych soków.



I na koniec taka mała dygresja ;)

Czasami nie warto wydawać zbyt wiele kasy na zabawki dla kota, których mój ma chyba więcej niż ja w okresie wczesnego dzieciństwa ;) Zauważyłam, że moja kocia ma największą radochę z worków foliowych, które szarpie, po który jeździ łapkami, bo śliskają się po wydwanie, i w które lubi wskakiwać, a czasami nawet używać ich jako spadochron czy pelerynę dla batmana ;)



Proszę się nie martwić, kocia bawi się workami tylko i wyłącznie pod moim nadzorem.