Friday, November 22, 2013

Zajęcia ESL, awans i problem ;)

Przeszłam przypadkowy awans z ucznia na asystenta nauczyciela. Postanowiłam przyznać się nauczycielce do swojego wykształcenia i doświadczenia i napewno do stycznia jeszcze będę asystować. Jak już wspominałam pod koniec stycznia wracam na uczelnie, więc nie będę miała na to czasu, ale póki co jestem zadowolona ze swojego zajęcia. 

Nasza grupa ESL powiększa się z tygodnia na tydzień i nauczycielka nie zawsze wyrabia ze wszystkimi, a zatem grupa, która kuma coś więcej z angielskiego niż podstawy została przydzielona do mnie. Pracuję więc z dwiema Meksykankami, dwiema Rosjankami, dziewczyną z Filipin oraz Koreanką. Z tą ostatnią mam trochę problemów, choć okazało się, że nie tylko ja jej... nie rozumiem. Tzn. nie rozumiem jej zachowania wobec osób, które próbują jej pomóc w angielskim. 

W czwartek pracowaliśmy właśnie w tej samej grupie nad czasownikami z końcówką ING - gerund (które po dodaniu ING zamieniają się w rzeczownik np. readING (czytanie), runnING (bieganie), speakING(mówienie) ) oraz czasownikami w formie bezokolicznika - infinitive np. to read, to run, to speak. Ale to zadanie było trudniejsze niż się wydaje, bo tutaj wchodzi w grę pamięciówka, gdyż są w angielskim takie czasowniki po których używa się tylko gerund lub tylko infinitive, ale też sa przypadki gdzie użycie po pewnym czaswoniku np. REGRET, gerund albo invinitive zmienia znaczenie zdania. 

Przykłady:

Po czasowniku "enjoy" używamy gerund: 

I enjoy reading books. 
I enjoy swimming in the sea. 
He enjoys traveling.

Po czaswoniku "decide" używamy infinitive: 

I decided to go to the movie theater. 
I decided to purchase this boat. 
He decided to go to Hawaii.

Takich czasowników jest mnóstwo i trzeba się tego po prostu nauczyć, a najlepszą nauką jest praktyka. Ja musiałam nauczyć się tego na studiach więc teraz nie mam z tymi czaswonikami problemów, ale problem pojawia się wtedy, kiedy trzeba po prostu wytłumaczyć sfrustrowanym uczniom, że nauczenie się tych wszystkich rzeczy wymaga czasu i praktyki.

Dostaliśmy od nauczycielki 4 spięte kartki z czasownikami po których uzywa się gerund i czasownikami po ktorych używamy infinitive itp. Były tam wypisane wszystkie reguły i przykłady oraz wyjątki i objaśnienia do nich. Dostaliśmy też 4 spięte kartki z samymi ćwiczeniami tzn. zdaniami, które trzeba było wypełnić czasownikami w odpowiedniej formie, np.

Dan enjoys .......... baseball.
Debbie plans ........... abroad next summer.

Zwykle praca naszej grupy przebiega bardzo sprawnie po tym kiedy wytłumaczę o co chodzi, ale jest jednak jedna bardzo oporna osoba - Koreanka. Koreanka jest od nas starsza, ma może ok. 45 lat i ma córkę w moim wieku. Mam z nią pewien problem, ponieważ sprawia takie wrażenie jakby mnie nie słuchała kiedy tłumaczę o co chodzi w danym zadaniu, co później niestety wychodzi na jaw podczas robienia ćwiczeń. Powiedziałam dziewczynom, że jeśli nie wiedzą czy po danym czasowniku używa się gerund czy infinitive to najlepiej będzie jeśli same siegną do kartek ze wszystkimi regułami i znajdą odpowiedź (i nie będą patrzyły i czekały na mnie aż podam im czasownik w odpowiedniej formie ;)) - więcej się same w ten sposób nauczą. Usiadłyśmy jak zwykle w kółku i po kolei przydzielałam każdej dziewczynie zdanie do wypełnienia. Jeśli któraś nie wiedziała co wpisać, to zaraz sięgała do reguł i nie trzeba było dwa razy prosić i powtarzać... oprócz Koreanki. Kiedy ona dostała zdanie do wypełnienia, nie chciała zajrzeć do reguł, mimo, iż nie wiedziała czy wpisać infinitive czy gerund. Mój dialog z Koreanką wyglądał mniej więcej tak:

ja: "Number 7, K... (imię Koreanki)"
Koreanka: (czyta całe zdanie) "Dan enjoys ......... baseball"
ja: "Do you understand the whole sentence?"
Koreanka: "Yes"
ja: "Good. Are you going to put an infinitive or a gerund after 'enjoy'?" 
Koreanka: (myśli i patrzy na zdanie)
ja: "If you don't know, look up the rules, please" (wskazałam palcem na plik kartek z regułami leżący koło jej prawej ręki)
Koreanka nie reaguje i zgaduje.
ja: "You can't guess. You need to find an appropriate example for 'enjoy'. Once you find 'enjoy', you will know what form of a verb you need to put there" (znów pokazuję na plik kartek z regułami oraz podnoszę swoje kartki z regułami tak by wszyscy widzieli i pokazuję gdzie odpowiedni przykład zdania z 'enjoy' się znajduje)
Widzę, że Koreanka albo nie rozumie co do niej mówię, albo mnie w ogóle nie słucha i postanawia jednak zgadywać, po czym mówi "to play"
ja: "No, we don't put an infinitive after 'enjoy'"
Koreanka: "Ok. 'to playing'"
ja: "Without 'to'"
Koreanka: "Oh, 'playing'"
ja: "Good. Could you read the whole sentence?"
Koreanka: "Dan enjoys playing baseball"
ja: "Very good, thank you"
Jedziemy dalej ze zdaniami, każda inna czy to Rosjanka czy Meksykanka wie co robić i sprawdza reguły, kiedy nie wie jaką formę czasownika wpisać. Kartki wręcz latają w powietrzu u wszystkich dziewcząt, a u Koreanki reguły leżą nieruszone i kiedy znów przyszła jej kolej, nie chciała zajrzeć do objasnień. Wkurzyłam się już, ale zachowując poker face sama otworzyłam jej plik kartek na odpowiedniej stronie i pokazałam czaswonik nad którym myślała przez bite 3 minuty. Spojrzała na kartkę, uzupełniła zdanie poprawnie, ale kiedy znowu nadeszła jej kolej i znów nie wiedziała czy wpisać gerund czy infinitive i ponownie nie chciała zajrzeć do reguł to myślałam, że eksploduję (wciąż jednak zachowywałam poker face). Zaczęłam więc tłumaczyć jej, że tutaj nie ma zgadywania oraz, że kiedy czegoś nie wie to musi to sama sprawdzić i że po to dostałyśmy te reguły, żeby z nich korzystać (tutaj widzę, że Koreanka znów albo mnie nie rozumie albo mnie nie słucha, albo odpycha od siebie wszystko to, co do niej mówię...). Przyznam, że ręce mi opadły, bo sytuacja powtarzała się cały czas. Ta Koreanka nie jest głupia i ja wiem, że jak się jej wytłumaczy, to ona potrafi zrozumieć, ale ze mną zachowuje się tak jakby fakt, że osoba młodsza od niej próbuje jej coś wytłumaczyć i czegoś jej nauczyć jakby jej ubliżał czy też ją poniżał. Rozmawiałam na ten temat później też z nauczycielką jak i z Rosjankami, z którymi wyszłam na spacer przed szkołę w czasie przerwy na lunch. Okazało się, że Koreanka faktycznie nie lubi jak jej się coś tłumaczy, zwłaszcza kiedy robi to ktoś znacznie od niej młodszy. Rosjanka, Svetlana mówiła, że Koreanka przez miesiąc nie uczęszczała do szkoły, ponieważ wolała uczyć się przez internet (zajęcia ESL można też pobierać właśnie online w niektórych szkołach), ale jednak wróciła do szkoły, gdyż jak sama stwierdziła, w domu zbyt wiele rzeczy odrywało ją od nauki. Wydaje się jednak być bardzo dumną osobą i nawet kiedy czegoś nie wie, nie chce dać tego po sobie poznać. Inne dziewczyny od razu mówią mi jakiego słówka nie rozumieją czy jakiej reguły, ale nie Koreanka. Nikt też nie ma nic przeciwko, kiedy poprawiam ich wymowę jakiegoś słówka, ale Koreance chyba to przeszkadza (tak to przynajmniej wygląda). Nie chcę jej pochopnie oceniać i kierować się opiniami innych, ale jej zachowanie wobec mnie trochę mnie niepokoi.

Czy to normalne u Koreańczyków czy może ja trafiłam na wyjątkowy przypadek? Jest tu ktoś z Korei? Halo!? ;)

21 comments:

  1. hmm.. nie znam żadnego Koreańczyka, ale może rzeczywiście duma silniejsza niż rozum??

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie wiem. Ktoś mi kiedys mówił, że w Korei młodszych uważa się za głupszych i młodsi nie powinni pouczać starszych, ale nie wiem czy to prawda. Kto wie... poczekam aż jakiś znawca sie wypowie w tej kwestii ;)

      Delete
  2. Moja mądra delilah <3 hahahaha, super!!!

    ReplyDelete
  3. No to niezle podstawy podstaw. Ciekawe, na jaki poziom ja trafie i co bede robic :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wszystko zalezy od tego jak zdasz testy wstepne :)

      Delete
  4. Gratuluję awansu :* i zazdroszczę opanowania przy Koreance :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję :* :) No nie moge sie na nia zloscic, bo sie do mnie totalnie zniecheci. Uwierz mi, ze gimnazjalisci w PL wystawiali moja cierpliwosc na probe w brutalniejszy sposob ;) Przy nich Koreanka to lajcik. Trzeba tylko rozgryzc o co jej chodzi ;)

      Delete
  5. Awans :-) :-) Gratulacje
    A jeśli chodzi o problem, to myślę, że wszystko zależy od charakteru danej osoby.
    Nie wszyscy lubią się uczyć w taki sposób i tak jak napisałaś ktoś może być "dumny" i nie pozwalać na wytłumaczenie sobie czegoś :) Mimo wszystko trzymam kciuki i wierzę, że uda Ci się dotrzeć z przekazem wiadomości

    Pozdrawiam Paweł Zieliński

    ReplyDelete
  6. Niestety nie odpowiem na Twoje pytanie, bo nie miałam styczności, ale podziwiam umiejętność pokazania spokoju na zewnątrz :)

    ReplyDelete
  7. Delilah a jest szansa na zeskanowanie lub zrobienia zdjęcia kartką z regułami i przesłanie na maila? :) Bardzo by mi to pomogło w nauce :)

    ReplyDelete
  8. Delilah a jest szansa na skserowanie lub zrobienie zdjęcia tym 4 kartką z czasownikami po których używa się gerund/infinitive i wysłanie na maila?

    ReplyDelete
    Replies
    1. http://www.englishpage.com/gerunds/gerund_list.htm

      http://www.englishpage.com/gerunds/infinitive_list.htm

      z tych stron mam cwiczenia :)

      Delete
  9. Ja miałam i mam jedynie kontakt z osobami z Korei, którzy są mniej więcej w moim wieku i nigdy takiego zjawiska u nich nie zaobserwowałam w stosunku do nauczyciela.

    Kiedyś na pierwszych zajęciach angielskiego, siedziałam ze starsza ode mnie Estonka i to było męczące. Gdy na polecenie nauczyciela prowadziłyśmy dyskusje ona mnie non stop poprawiała, mimo ze jej wymowa rowniez nie była najlepsza, dokańczała zdania, poprawiała nawet jak mówiłam bardzo poprawnie i to mnie strasznie rozpraszało. (Nauczycielka mnie nigdy aż tak nie poprawiała) Zapominałam wszystko co miałam do powiedzenia, ale cierpliwie słuchałam. To był poziom dla początkujących. Ona nie dawała sobie niczego wytłumaczyć osobie z klasy bądź nauczycielce, ciągle powtarzała zdenerwowana "jag förstör" tzn. I understand.

    A na pierwszych zajęciach ze szwedzkiego w mojej grupie był starszy człowiek z Iraku lub innego kraju, on siedział z założonymi rekami i nic się nie odzywał, potem któregoś dnia powiedział, ze zadnia kobieta nie będzie mu mówiła co on ma robić czy mówić. Wiec mozliwe, ze ta Koreanka, ma podobnie i nie chce, żeby uczyła ja osoba młodsza. A może jest urażona, ze "awansowałaś" :)

    Ludzie są rożni i dziwni, ja podziwiam nauczycieli w SE za ich niespotykaną cierpliwość :)

    ReplyDelete
  10. Wow, gratuluje opanowania! Ja nie wiem czy sama bym się na nią nie obraziła i w ogóle przestała się do niej odzywać:P

    P.S. Przed sekundą czytałam post u Pauliny dotyczący używania języka polskiego, wchodzę do Ciebie i widzę "poker face" a nie pokerową minę:D Nie odbieraj tego jako przytyk, po prostu rozbawiło mnie to;-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie odbieram tego jako przytyk :D Poker face... w sumie myslalam nad tym, ze moglabym napisac , ze zachowalam kamienna twarz, ale ...mój blog to inna historia :) Tutaj celowo wstawiam angielskie wyrazy, bo wiele z czytelników zaczęlo do mnie pisac, zebym wstawiala dialogi czy slowka, bo im to pomaga sie uczyc, wiec tak tez robie ;)

      Co innego w rozmowie z Polakami - tu raczej nie wrzucam angielskich wyrazow, chyba, ze jestem zmeczona i nie chce mi sie myslec, to czasami czyms rzuce, ale to tylko wtedy, kiedy wiem, ze rozmowca bedzie wiedzial o co chodzi (bo zna angielski). Robie to czasem z lenistwa, przyznaje sie ;), ale nie imponuje mi to i mi samej nie podoba sie takie cos, kiedy slysze to od kogos innego. ;)

      Delete
    2. Ja również należę do fanek (a właściwie po polsku to wielbicielek?;-)) dialogów po angielsku w Twoich postach;-))))

      Delete
  11. Hej! Gratulacje awansu i ... opanowania. Mnie by się to raczej nie udało! Czytałam Twój post i miałam ochotę potrzepać tą oporną panią. Nie znam zwyczajów koreańskich, ale wydaje mi się, że jak ktoś dobrowolnie przychodzi na zajęcia to automatycznie zgadza się na zasady panujące na nich! Życzę powodzenia i cierpliwości! Pozdrawiam! U nas dzisiaj pierwszy śnieg!

    ReplyDelete
  12. Heheh, no ja akurat znam sposo Koreańczyków i z większością dobrze się dogaduję bez względu na ich wiek, chociaż wiem że trzeba do nich podchodzić z dystansem i mają zupełnie inną kulturę od naszej, nawet Ci młodzi.
    Zasad i swoich spostrzeżeń przytaczać może nie będę, nie mniej jednak owa Pani jest po prostu trochę zarozumiała :) oby z czasem, jak się 'oswoi' z faktem bycia uczoną przez młodszą Europejkę trochę jej przeszło!
    Ja byłam w zeszłym tygodniu na pierwszych zajęciach z ESL i powiem, że więcej nie dałam rady tam pójść, mimo że moja znajomość języka zostawia wiele do życzenia. Dziwnym zbiegiem okoliczności tego dnia przerabialiśmy dokładnie te zasady o których napisałaś post :) Grupa mimo bycia zaawansowaną z nazwy, była niestety w większości raczkująca, z racji tego, że jestem w Teksasie, w zajęciach uczestniczyli sami Meksykanie, więc więcej było hiszpańskiego niż angielskiego...
    Nie mniej jednak cieszę się, że Ty nie zrezygnowałaś tak szybko, bo widzę że się opłaciło, super :)

    ReplyDelete
  13. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete