Saturday, January 4, 2014

Witam Was w 2014! :D

Powitałam ten rok z nadzieją, że będzie lepszy od poprzedniego i już ułożyłam sobie w głowie kilka planów...

1. Krótka wycieczka do NYC (mój i męża prezent gwiazdkowy, który wkrótce zrealizujemy) - planujemy zobaczyć sztukę na Broadwayu, wejść na taras obserwacyjny Top of the Rock (Rockefeller Center), jesli będzie ładna pogoda to pewnie trochę przejdziemy się po Central Park no i w końcu spotkamy się z naszymi przyjaciółmi :D Niestety chyba nic więcej nie będę mogła zaplanować, bo w NYC spędzimy tylko 2 noce. No i oczywiście rozstanie z Mitusią i ulokowanie jej w hotelu dla zwierząt nie ułatwia życia przewrażliwionej na punkcie swojego kota właścicielce (mnie). Módlcie się razem ze mną, żeby kocia nie płakała kiedy będę ją oddawać w ręce opiekunów w hotelu, bo w drodze do NYC po prostu rozryczę się jak bóbr.

2. Wycieczka na zachodnie wybrzeże - Oregon. Mamy tam pewną sprawę do załatwienia, ale powiem Wam o tym kiedy już będziemy pewni, że polecimy.

3. Podróż do Polski! Nie wiem jeszcze kiedy dokładnie polecę, ale powolutku snuję plany co zabrać do ojczyzny z USA, czym obdarować najbliższych, jakie terminy wybrać itp. Jeśli moje oczekiwanie na lotnisku w Monachium na samolot do Polski będzie miało trwać co najmniej 2.5 h, to myślę o tym, żeby wziąć prysznic na Terminal 2. Czy ktoś wcześniej korzystał i mógłby coś powiedzieć o wyposażeniu? Czytałam, że jakiś żel pod prysznic, szampon i ręczniki są dostępne, ale nie wiem nic więcej, a to byłby pierwszy raz :D

source
4. Zamierzam też kontynuować naukę hiszpańskiego - jak na razie jeszcze na własną rękę, ale zobaczymy co dalej będzie - może kurs, ale to takie wielkie MOŻE.

5. Staram się być jeszcze bardziej zorganizowana i minimalistyczna. W mojej kosmetycznej szafce w łazience wciąż stoi jakieś 5 kosmetyków, których nie tknęłam. Zanim wyjadę do PL muszę je zużyć! ;) m.in. musze stworzyć listę tego co do PL zabrać, a co w PL kupić itp. Planuję też zrobic listę wydatków na dany miesiąc i zbierać paragony - zobaczymy co to da i czy pozwoli mi lepiej oszczędzać.

6. Pić duuuuużo wody. Muszę pamiętać o tym, żeby zawsze zabierać ze sobą wodę i jakieś przekąski. Mam ostatnio taki problem, że kiedy wychodzę z domu na kilka godzin i nie zabiorę jedzenia lub picia, to wracam z bolącą głową... Czuję się wtedy tak jak by mój mózg pulsował ;) Niefajne!

7. Praca nad ciałem! W tym roku stuknie mi 25 lat, a ponoć po przekroczeniu tej magicznej liczby metabolizm zwalnia i przybędzie mi kilogramów ;) Tak przeczytałam tutaj. ;) Spróbuję więc zmusić się do zrobienia 10 brzuszków i dodawania o jeden albo dwa więcej każdego dnia ;) No i siłka 3 razy w tygodniu (minimum).

Tak wyglądają moje plany na rok 2014. W 2013 moja lista wyglądała podobnie - przypomnijmy:

- pić dużo wody codziennie - powiedzmy, że pamiętałam o piciu wody częściej niż w 2012, gdyż zawsze stawiałam sobie szklankę na stoliku nocnym
- kontynuować chodzenie na siłownię (nawet zamówiłam zestaw sportowy z VS, żeby jeszcze bardziej się zmotywować) - udało się, poza dniami, w których mi się wybitnie nie chciało, ale jednak ćwiczyłam znacznie więcej niż w 2012.
- odwiedzić rodzinkę i znajomych w PL - plan zakończony z powodzeniem :D
- odwiedzić rodzinę męża w Arizonie - plan zakończony z powodzeniem :D
- nieśmiało liczę na ponowną wizytę w NYC - cóż, w 2013 nie udało mi się wrócić do NYC, ale w 2014 na pewno to zrealizuję :)
- robić jeszcze więcej zdjęć niż do tej pory - chyba się udało (?)
- zaliczyć jeden koncert ;) (później powiem jaki) - Niestety nie udało się, a chciałam zobaczyć Lady Gagę, gdyż miała koncertować niedaleko, ale występ został odwołany z powodu kłopotów zdrowotnych wokalistki :( Szkoda, bo dobrze bawiłam się na jej koncercie w Polsce i liczyłam na powtórkę.

6 comments:

  1. Monachium to duze lotnisko, a 2,5 godziny to na prawde niewiele jak na przesiadke. Pomysl z prysznicem swietny, ale czy zdazysz przy tak krotkim czasie oczekiwania ? Kiedys tez zrobilam sobie duze plany na czas przesiadki, a okazalo sie ze spedzilam go w kolejce po boarding pass. Juz Ci zazdroszcze lotu do Polski.

    ReplyDelete
    Replies
    1. A mnie sie zawsze wydawalo ze Monachium to male lostnisko w porownaniu do tego w NYC czy Waszyngtonie i bardzo prosto zbudowane i dobrze oznaczone. Bylam na nim z 5 razy i za kazdym razem kiedy mialam przesiadke przejscie do odpowiedniej bramki zajelo mi moze niecale 15 minut, a moze nawet mniej. 2.5 to niewiele? Ja przesiadalam sie tam kiedys w 45 minut i zdazylam spokojnie, nawet sniadanie zdazylam kupic i skonsumowac przed wejsciem do nastepnego samolotu ;) Wiesz, wszystko zalezy od tego na ktorym terminalu bede i jak daleko bedzie prysznic od mojej bramki.

      Delete
  2. Sam chętnie bym poszedł na taką sztukę :) Trzymam kciuki za postanowienia i życzę mnóstwo motywacji.
    Pozdrawiam

    ReplyDelete
  3. Nie korzystałam nigdy z prysznica w Monachium, ale polecam stronę http://www.sleepinginairports.net, gdzie ludzie zamieszczają wskazówki na temat lotnisk.

    Jeżeli chodzi o plany to mam podobny żal, jeżeli chodzi o koncert. Chyba od liceum chciałam zobaczyć na żywo Arctic Monkeys i jakiś czas temu dowiedziałam się, że przyjeżdżają do Bostonu na początku lutego. Wczoraj próbowałam kupić bilety (miesięczne wyprzedzenie!) i niestety, wszystkie miejsca na sporej arenie, nawet najdroższe, zostały wyprzedane. Cóż, pozostaje sprawdzanie craigslist co jakiś czas :)

    ReplyDelete
  4. Fajna lista!:) Ja też muszę/chcę pić więcej wody, ale wciąż słabo mi to wychodzi....
    My byliśmy w listopadzie w NYC i właśnie na Top of the Rock. Super widoki! Jeśli mogę Ci doradzić, to najlepiej iść po południu, przed zachodem słońca gdy jeszcze dobrze widać, załapiesz się na piękne zdjęcia z zachodem słońca i potem, jak się ściemni to znowu wspaniałe widoki na nocny, oświetlony NY i udane fotki.

    ReplyDelete
  5. Ja w zeszłym roku skończyłam 28 lat i dopiero teraz metabolizm zwolnił, a może raczej zwolnił po 25 urodzinach (nigdy nie słyszałam, że zwalnia wtedy i wiązałam to ze ślubem, przeprowadzką do mieszkania (z pokoju), kuchnią itp.). Teraz myślę, że to raczej tryb życia (samochód, mało spacerów) ale tłuszczyk zaczął się odkładać w miejscach do tej pory płaskich niestety ;-)

    Wiem, że pisałaś kiedyś o kremach jakich używasz. Próbowałaś krem ze sklepu Aldi (jeśli jest koło Ciebie, my mamy to szczęście, że jest). Zwykle jestem niufna do tego typu kosmetyków, ale po przeczytaniu opinii (ślepa próba w Niemczech itp.), sama zaczęłam stosować - na noc wg mnie jest znacznie lepszy od kremu za 40$ z Sephory, na dzień stosuję dopiero dwa dni więc ciężko powiedzieć. Mleczko do mycia twarzy uwielbiam, zmywa makijaż (ja od święta stosuję tusz do rzęs i na co dzień krem bb), jest bardzo delikatny.

    ReplyDelete