Friday, October 5, 2012

New York City trip (day 2) - Part 2. "Come across the water!"

Zwykle wstawanie o 7:00 rano, to dla mnie wielki problem, nie mówiąc już o wcześniejszych godzinach. Ile razy to ja zaspałam na zajęcia, które odbywały się o 8:00, a wcześniej o 7:00 musiałam złapać pociąg? Tego nikt nie zliczy... ale spóźniona byłam prawie co tydzień, zawsze zwalając winę na opóźniony pociąg, choć i to często bywało prawdą. Jednak tym razem wstanie o tak wczesnej godzinie zajęło mi trzy sekundy, bo w grę wchodziło ominięcie długich weekendowych kolejek na prom płynący do Liberty Island, gdzie rzymska boginii witała niegdyś imigrantów, mowa tu oczywiście o Statui Wolności.

A zatem 7:00 - Dzień dobry Nowy Jorku!



O ok. 8:30 wezwaliśmy taksówkę, która zabrała nas sprzed hotelu i 9:00 byliśmy na miejscu w przepięknym, zielonym Battery Park. Widok jak z obrazka - drzewa, alejki, biegające wiewiórki. Jedna z nich była naprawdę upasiona, chyba jadła wszystko, co dawali jej turyści ;)

Jakiś czas temu zobaczyłam w sieci filmik, na którym kolejka do promu na Liberty Island zdawała się nie mieć końca. My tego dnia byliśmy szczęśliwcami, prawdopodobnie dlatego, że przyjechaliśmy dość wcześnie, a na niebie wisiały szare chmury zapowiadające deszcz, bo jedyne, co musieliśmy zrobić, to odebrać darmowe bilety z biblioteki (darmowe dlatego, że mieliśmy New York Pass) i poczekać jakieś 10 minut na security check, czyli takie sprawdzenie czy nikt nie zabrał ze sobą jakichś niebezpiecznych przedmiotów.






Widok na Statuę Wolności z Manhattanu. Słyszałam wokół siebie rozczarowane głosy "I thought it was much bigger!" Szczerze? Też tak myślałam. A nasza boginii wolności ma tylko 46 metrów wysokości ;) oczywiście nie liczę cokołu, na którym stoi :)



Powyżej widok na tonące w chmurach WTC. Myślałam, że odbudowanie dwóch serc Manhattanu będzie polegało na stworzeniu od nowa identycznych wież, a tu niespodzianka. Design całkiem inny. 








Popłynęliśmy :)


Niby zbierało się na deszcz, ale z nieba spadło zaledwie kilka kropel, po czym chmury zaczęły się bardzo powoli rozpraszać.





Sorry, jeśli uznacie, że zdjęcia poniżej są takie same i że tylko przewiniecie je w dół. Moim zamiarem było sfotografowanie Statui spod każdego możliwego kąta :)





Jesteśmy na miejscu - Liberty Island :)

LIBERTY BIKE



Widok na Manhattan



Za mną Manhattan
 A tutaj pewien magiczny skrawek zieleni... magiczny dlatego, że tylko na nim przechadzały się dłubiące w trawie, białe jak śnieżki mewy...


















Zerwane łańcuchy u jej stóp (których wiem, że nie widać) mają symbolizować wolność narodu oraz koniec niewolnictwa.

Jak widać przy cokole kręcą się robotnicy i trwają prace remontowe... czyli obszar zamknięty dla turystów :( Nie obejrzeliśmy widoków z korony Statui... :( Next time, I guess...


Czy wiecie, że wejście na pochodnię jest zamnięte dla turystów już od prawie 100 lat?


Płaty miedzi, którymi nasza Boginii jest pokryta, mają grubość nie większą niż dwie monety.


Boginii Wolności obchodzi swoje 'urodziny' 28 października - jest to dzień upamiętniający przyjęcie Statui przez prezydenta Stanów Zjednoczonych w 1886 roku.

W koronie Statui Wolności znajduje się 25 okienek.




Gdybyście się kiedyś zastanawiali dlaczego Statua Wolności jest koloru zielonego :)


A tutaj typowy Souvenir Store, gdzie turyści przepuszczali pieniądze na, w większości, bezużyteczne rzeczy ;) Ja trzymam się z daleka od figurek, obrazków, puszek czy wypełnionych wodą kulek ze śniegiem ;) Jedyne co tam kupiłam to dwa breloczki do kluczy i monetę z wybitą Statuą Wolności dla taty - numizmatyka ;)



Nie pamiętam czy to była restauracja czy kawiarnia... może była zamknięta, bo chyba nie widziałam tam nikogo, kto by coś jadł albo pił, ale i tak chciałam zrobić kilka zdjęć, bo urzekły mnie te ozdobne krzesełka i stoliczki. Tylko popatrzcie! :)






Czas wracać na Manhattan...






EAST COAST MEMORIAL in Battery Park, NYC

EAST COAST MEMORIAL - miejsce upamiętniające amerykańskich żołnierzy, którzy zginęli na wodach przybrzeżnych Oceanu Atlantyckiego podczas II Wojny Światowej.










Tuż przy tej tablicy na zdjęciu poniżej miałam okazję zostać tzw. Street Entertainer przez kilka minut, kiedy to próbowałam nakarmić prawie oswojoną wiewiórkę suszoną żurawiną, a wokół mnie zebrała się grupka ludzi głośno komentujących, to co się dzieje "Look! She's trying to feed the squirrel! Awww". Kiedy wiewiórka usłyszała szelest opakowania, zaraz do mnie przybiegła, ale niestety okazała się wybrednym futrzakiem i nie chciała wziąć ode mnie żurawiny :( Niestety nie próbowałam robić zdjęcia, żeby nie spłoszyć zwierzaczka.




Może to zabawne, ale tuż przy Battery Park (skąd odpływa prom na Liberty Island) możecie kupić czapki z napisem New York City czy NYC itp., za $5, a t-shirty za $7 i to były najniższe ceny jakie widziałam. Im dalej od Battery Park, tym drożej - wiem, bo sprawdzałam przy każdym straganie ;) A przy Times Square ceny koszulek wahały się od $12 do $16 ;) Jakościowo raczej się nie różniły... Bądźcie zatem czujni! :)

THE SPHERE in Battery Park, NYC

THE SPHERE - złota kula wykonana przez niemieckiego rzeźbiarza - Fritza Koeniga, niegdyś stojąca na placu przy World Trade Center, później, po zamachu wydobyta spod gruzów i przeniesiona do Battery Park. Przed nią pali się wieczny ogień w hołdzie ofiarom zamachu z 11 września 2001.


Tyle zdążyliśmy zwiedzić od rana, a popołudniu? T.B.C... :)

13 comments:

  1. Ah super poczytać sobie taki post z rana :) Czekam na kolejną część :)

    ReplyDelete
  2. :)W Chicago Irlandczycy pomalowali na zielono rzekę w dniu S.P. Kolor S.W. to tylko patyna.

    ReplyDelete
  3. mogłabym oglądać i oglądać te zdjęcia..:) Bardzo Ci zazdroszczę.. mnie od jakiegoś czasu marzy się Nowy York, ale wiem, że jeszcze dość długo tam nie polecę. Co do Statui Wolności.. to też widziałam ja oczyma wyobraźni jako większą.. ech te amerykańskie filmy! Ale przynajmniej nie będę zaskoczona kiedy już naprawdę ją zobaczę:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja myślałam, że ta statua będzie miała conajmniej z 150 metrów :D,a kiedy pod nią stanęłam, to zaczelam sie zastanawiac, czy aby na pewno ludzie sie w tej koronie mieszcza :D

      Delete
  4. Jak ja kocham NY coraz bardziej z każdym Twoim postem <3

    ReplyDelete
  5. Chyba każdy kto widział Statuę na amerykańskich filmach ma to samo odczucie jak ją widzi na żywo:D A co z Ellis Island? Muzeum jest świetne... Co do koszulek I <3 NY, to szukaliśmy długo, ale w końcu kupiliśmy 8 for $20:>

    ReplyDelete
    Replies
    1. Na Ellis Island nie wysiadalismy, coz za bardzo okrojony czas mielismy na wszystko, wiec tylko liznelismy co wazniejsze, reszte zostawiam na przyszly rok :)

      gdzie znalezliscie to 8 za $20? :D

      Delete
  6. oj, wczoraj opuściłam Nowy Jork, musiałyśmy się przysłowiowo, minąć w drzwiach. Udanego zwiedzania:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja wyjechałam z NY już w poniedziałek. Dziś leżę w łóżku i jestem chora :( Klimatyzacja w samolocie i na lotnisku mnie rozłożyła :(

      Delete
  7. A taka ciekawostka, nowy design WTC po części jest pomysłem polskiej projektantki ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jak się nazywa ta polska projektantka? Bo ja czytalam o tym, ale nie znalazlam informacji, oprocz tego, ze zajmuje sie tym Daniel Libeskind (swoja droga polskiego pochodzenia) :) Moze cos przeoczylam

      Delete
  8. Zawsze chcialam taka wycieczke przezyc! Wirtulanie widac sie da nawet troszeczke. Bardzo mi sie podobalo! O wielu rzeczach nawet nie slyszalam albo nie widzialam. Pozdrawiam

    ReplyDelete