Tuesday, April 3, 2012

Last day in Boston

20. lutego 2012

Nadszedł dzień wyjazdu z pięknego Bostonu, ale mój samolot z Bostonu do Monachium odlatywał dopiero o godzinie 20:10... i co tu zrobić, żeby nie zmarnować dnia na lotnisku? Spakowałam się o 8:00 rano, o 12:00 zeszłam na dół do hotelowej recepcji, aby się wymeldować, bagaże zostawiłam w pod okiem bellboyów i wyszłam na zewnątrz by po raz kolejny nasycić oczy widokami i porobić zdjęcia. Tym razem jednak nie uwiesiłam sobie na szyi przyjaciela Nikona D 3000 do towarzystwa, ale wcisnęłam do kieszeni małego, poręcznego Samsunga WB 600 (więc jakość zdjęć będzie się różnić), wzięłam też paszport i portfel i uzbrojona tylko w te trzy rzeczy ruszyłam na spacer. Pierwsze miejsce do którego poprowadziły mnie nogi, był cmentarz - Granary Burying Ground - położony niedaleko hotelu. Strasznie podobało mi się to, że nie ma tam takich typowych nagrobków jak w Polsce, a są tylko tablice z informacją o zmarłym. Granary Burying Ground jest położony przy Tremont Street, jest trzecim najstarszym cmentarzem w Bostonie i miejscem spoczynku m.in. Paula Revere'a, amerykańskiego złotnika i patrioty oraz trzech sygnatariuszy Deklaracji Niepodległości Stanów Zjednoczonych.





































Bezdomny bawiący się z małą Azjatką (powyżej)














 Massachusetts State House (powyżej)





























John Hancock Tower








Dlaczego znów wróciłam do centrum handlowego w Prudential Center? Musiałam wydać gdzieś resztę dolców, które miałam w kieszeniach, więc zdecydowałam kupić kilka drobiazgów dla rodzinki :)


Jako wielbicielka mody, nie mogłam przeoczyć Diora :)








 Ptaszek siedzi sobie w centrum handlowym




No i znów jesteśmy na Logan International Airport... czekam na samolot do Monachium, a z Monachium do Poznania...




5 comments:

  1. Boston bardziej kojarzy mi się z Anglią niż USA ze zdjęć. Nie jest molochem, tylko sprawia wrażenie przytulnego.

    ReplyDelete
  2. mi boston kojarzy sie ze szkołą, niedzwiedziem i szpitalem...
    natoamist nie kojarzy mi sie wogole z herbata...a powinien chyba :(

    ReplyDelete
  3. no co Ty? Na historii powinieneś mieć jakąś wzmiankę :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. cos tam mialem na historii o tej herbacie..

      Delete
  4. Dla mnie tez haslo Boston - od razu kojarze z "herbatka"

    ReplyDelete