Friday, October 19, 2012

New York City trip (day 2) - Part 4. A Walk Down Broadway

Po południu okropnie zgłodniałam, a niestety muszę się przyznać, że potrafię być strasznie poirytowana "na głodzie", więc im szybciej coś przełknę tym lepiej. Zwykle noszę ze sobą jakieś mini przekąski, ale niestety tym razem wzięłam ze sobą za mało i nagle dopadło mnie ssanie w żołądku. Co robimy? Idziemy przed siebie z nadzieją, że może gdzieś po drodze wpadniemy na dobrą restaurację.

Kolejnym punktem w planie naszej wycieczki był wjazd na taras widokowy Empire State Building, więc wybraliśmy drogę w górę Manhattanu.



Na tym skrzyżowaniu staliśmy wieki...













Po drodze przypadkiem zauważyliśmy coś w rodzaju podwyższonego ogródka w środku miasta, był to Irish Hunger Memorial. Nie mogłam sie powstrzymać i musiałam tam wejść.






Widok z ogródkowego tarasu...








Ach te charakterystyczne schody...











Zdjęcie jednej z wystaw sklepowych...




Podczas naszego spaceru nie obyło się bez wpadania na przypadkowych ludzi m.in. dlatego, że zamiast patrzeć przed siebie, to robiłam zdjęcia, czasem nawet przechodząc przez ulicę. Raz o mało nie potrącił mnie rowerzysta ;)



Niektóre zdjęcia mogą być rozmazane, kadr może być mało przemyślany, ale czasem mam tak, że robię zdjęcia idąc, bo nie mogę/ nie chce mi się/ nie mam czasu się ani na chwilę zatrzymać...





Większość obuwniczych wystaw sklepowych przedstawiała buty zdobione ćwiekami. Gdyby nie fakt, że moja torba i tak mi już ciążyła, bo dźwigałam dwa aparaty, portfel i inne drobiazgi, to pewnie przez dalszą drogę dźwigałabym parę takich butów... 











Tak, ta taksówka prawie, że na mnie wjeżdżała ;)



Ale w Nowym Jorku nikt chyba nie zwraca uwagi na to, czy na przejściu dla pieszych pali się zielone czy czerwone światło... Ludzie po prostu przechodzą wtedy, kiedy stwierdzą, że chyba... nic ich nie zdąży przejechać ;)







I te żółte taksówki :) Nie wiem czy pamiętacie, ale w Bostonie najwięcej było białych...



Najbardziej lubie ujęcia robione ze środka ulicy, podczas przechodzenia na pasach ;)



W końcu jedzenie! Jak zwykle oczy chciały więcej niż mój żołądek... wzięłam 3 duże kawałki pizzy, z czego zmieściłam zaledwie półtora z nich...









Przebieganie przez ulicę to norma z tego, co widziałam ;)




























W końcu jest, już go widać! Empire State Building!


Na zdjęciu powyżej możecie zobaczyć brzydszą stronę NYC... Ale my pędzimy przed siebie spragnieni widoków na NYC z góry... z 86 piętra Empire State Building.

T.B.C.

8 comments:

  1. hmmm czy mi sie wydaje czy na tym ogródkowym tarasie była kręcona scena z filmu Ps:I Love You

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ogladalam ten film, ale szczerze mowiac nie zauwazylam :) obejrze jeszcze raz :D

      Delete
  2. Mam to samo, musze zawsze w torebce nosic ze soba jakies krakersy, bo dostaje nerwa jak zaczynam byc glodna. Jestem wtedy nieznosna.

    A Manhattanu nienawidze, kiedys jak szlam z dzieckiem w wozku przez przejscie dla pieszych, kolko wpadlo w dziure w jezdni, ludzie napierali i wepchneli mnie z wozkiem pod ciezarowke tak niefortunnie, ze wozek fiknal do gory nogami i syn malo glowy o kraweznik nie rozbil. W ostatnim momecie wpadlam miedzy niego i jezdnie. Nienawidze tej dzielnicy i nigdy nie polubie.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Po takich przezyciach wcale Ci sie nie dziwie. Ludzie brna przed siebie na oslep jak stado dzikich owiec

      Ja potrafie byc okropna na glodzie, glownie dlatego, ze zaraz jak poczuje glod to zaczyna mnie bolec glowa.

      Delete
  3. Zartujesz ? Mnie tez, zaczyna sie od bolu glowy, pozniej zaczynaja mi sie rece trzasc...

    ReplyDelete
  4. Ja też tak mam - jak jestem głodna to od razu się zołzowata robię i słaba okropnie więc w torebce staram się zawsze mieć coś na wytrwanie do najbliższego punktu sprzedaży jedzenia w jakiejkolwiek postaci ;-)
    Mój mąż zaraz po kupnie samochodu stwierdził że do schowka włoży beef jerky i inne przegryzki żebym tylko miała wszystko przygotowane jak przylecę ;-) Biedak, jemu obrywa się najczęściej więc dba o to ;-)

    Bardzo podoba mi się zdjęcie jednej z pań przebiegających przez ulicę ;-))))

    ReplyDelete
  5. Oj ja też jak głodna to wściekła ;) Super zdjęcia, zwiedzam NY nie ruszając się z kanapy :D

    ReplyDelete
  6. ja slyszalam powiedzenie ze po czym mozna poznac nowojorczyka to wlasnie przez nie czekanie na zielone swiatlo :) ja juz sie tez przywyczailam do tego :) i ta pizza haha niektore miejsca maja tak pyszna ze ja pewnie bym te 3 kawalki wsunela haha Czekam na foty z Empire. Ja jak tak bylam to w 2 sekuny przeszlam na okolo porobilam foty i juz chcialam zejsc na dol bo sie balam :DD

    ReplyDelete